Rozdrapywanie ran
Komentarze: 0
Po co ta rozmowa...
Nic tylko odswierzyla zablizniajace sie rany na moim serduszku i obudzila znowu ta glupia bezsensowna naiwnosc...
Uswiadomil mi czemu tak naprawde nie jestesmy razem... Oczywiscie cala wina obarczyl mnie...Ale nie moze zwalac wszystkiego na mnie...Nigdy mi nie powiedzial co go gryzie...czekal az sie sama domysle?? To bylby problem, bo ja bylam slepo zakochana i zapatrzona w swoje szczescie z Nim...
Nie wiem czy to ja bylam tak slepa i niedostepna, czy to On nie widzial lub nie chcial widziec przejawow tego ze mimo wszystko Go kocham i mi bardzo na Nim zalezy...
To juz przeszlosc...My to przeszlosc...Szkoda...
Przynajmnie teraz wiem jak sie caly czas czul...Tylko juz troche za pozno...zkoda :((
Dodaj komentarz